Forum Michael Jackson Hoax Death (Poland) Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Nadzieja umiera ostatnia?

 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Michael Jackson Hoax Death (Poland) Strona Główna » Pozostałe. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Nadzieja umiera ostatnia?
Autor Wiadomość
Seigida



Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Post Nadzieja umiera ostatnia?
Ja tak właściwie najbardziej chcę to napisać do Carmen.

Od jakiegoś czasu obserwuję to forum, gdyż również się tym tematem interesuję. Widziałam również Twoje posty na onecie, czasami się nawet wypowiadałam, miałam oczywiście inny nick. Tak naprawdę zaczęłam wierzyć, że Michael żyje dzięki Tobie, bo naprawdę pisałaś logicznie i byłaś twarda w swoich przekonaniach. Naoglądałam się różnych filmików na YT, które jakby potwierdzały fakt, że Michael żyje, że to wszystko to szopka, pic na wodę itd. Te wszystkie przypuszczenia sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Z tego wszystkiego przestałam się uczyć na poprawkę i w ogóle nie wiem jak wrócę na studia, myśląc o Michaelu Very Happy
No bo, ok, w SC nie było prawdziwych przyjaciół, śmiechy rodziny , ale kiedy oglądam filmy z FL widzę Maca, Liz, Tatianę... Czy oni wszyscy byliby zdolni do tego, żeby tak wkręcać cały świat? Te wszystkie znaki - najpierw Michael miał ukazywać się za Mariahę Carey, potem dziadek w kapeluszu, teraz blondynka (choć mnie też przypomina Michaela), te wszystkie żółte krawaty, napisy na ekranie, Michael z Liberian Girl... Tak naprawdę, jak już pisałam, Ty sprawiłaś, że uwierzyłam (no i Hoax).

Ostatnio jednak poważnie nad tym myślę, czy byłoby możliwe, żeby ta mistyfikacja zaszła tak daleko? Tak na cały świat? Czy Michael ryzykowałby aż tak, przychodząc? Czy oni wszyscy wiedzieli, że Michael z nimi siedzi? Czy wszystkie te domysły nie są szukaniem dziury w całym i wmawianiem sobie na przymus, że Michael żyje? Przecież to miejsce na FL wyglądało tak ładnie i wiarygodne (?)

Ja naprawdę bardzo pragnę powrotu Michaela, bardzo, ale ostatnio zaczynam mieć wątpliwości i ogarnia mnie myśl, żeby się Z TYM pogodzić, choć nie wiem, czy to będzie możliwe Sad

Kiedy przypomnę sobie słowa Michaela, że This is it to będzie coś, czego świat jeszcze nie widział (o ile to był On) albo słowa Davida Blaina, że w 2009 będzie największy przekręt świata, uśmiechy rodzinki w SC czy wiele innych, sprawia, że wierzę. Ale kiedy oglądam filmy z FL robi mi się smutno, chcę mi się płakać i przechodzi mnie myśl "Boże, czy to naprawdę koniec?"... Mam taki mętlik, że nie wiem...

Pisząc to mam nadzieję, że Ty i inni odpowiecie mi taką ripostą, że mi szczęka opadnie Smile A ja nie chcę mieć wątpliwości... Chcę, żeby Michael żył.

Dziękuję za przeczytanie i za jakąkolwiek odp Smile


Post został pochwalony 1 raz
Pią 22:41, 04 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Hoax



Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Croydon, UK
Płeć: Kobieta

Post
witaj na forum Smile
bardzo chciałabym ci powiedzieć, że M żyje, że ma się dobrze, a wszystko to, co się dzieje jest częscią planu. niestety nie mogę. nie wiem czy M żyje czy nie żyje, ale wiem, że dopóki nie ma wiarygodnego dowodu na potwierdzenie którejkolwiek z tych teorii będę wierzyła i drążyła tą sprawę. jeszcze nigdy nie widziałam żeby smierć jednej osoby (w dodatku tak sławnej) budziła tyle kontrowersji, była tak skomplikowana i kręciła się wokół słowa ABSURD...
myslę, że masz rację i wiara umiera ostatnia...

nie wątpię, że Carmen odpisze ci w tonie, który nie pozostawi wątpliwosci MJ lives on... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Pią 23:06, 04 Wrz 2009 Zobacz profil autora
irma223



Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 993
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Post
A może to jest tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ta "taka jedna" całkiem niegłupio napisała.

Od wczorajszego poranka też jakoś odetchnęłam.
Być może jednak Michael nie żyje i znalazł swój wieczny spokój.

A my zajmijmy się swoim życiem i pamiętajmy w nim o tym, co chciał nam ten świetny artysta i dobry człowiek przekazać.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 6:56, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
butterfly
Gość





Post Re: Nadzieja umiera ostatnia?
Seigida napisał:
czy byłoby możliwe, żeby ta mistyfikacja zaszła tak daleko? Tak na cały świat?


Myślę, że nie tylko mnie wyjęłaś te pytania z ust.
Czasem wydaje mi się, że to już zaszło TAK daleko, że nie ma powrotu-pogrzeby, rzekomy pochówek, to, że cały świat juz się pogodził a raczej przyjął to do wiadomości. Pełno materiałów w gazetach (które przecież zostaną na lata), hołdów muzycznych czy to tanecznych, domniemanych samobójstw (w samobójstwa akurat wierzę, Michael był postacią nietuzinkową i wywierał ogromny wpływ, sama miałam chwilę zwątpienia).

Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, wierzcie mi, z kolei jednak nie wiemy co może siedzieć w głowie takiemu geniuszowi jak MJ.


Ostatnio zmieniony przez butterfly dnia Sob 9:02, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Sob 8:57, 05 Wrz 2009
Carmen_23



Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Post
Hoax napisał:
nie wątpię, że Carmen odpisze ci w tonie, który nie pozostawi wątpliwosci MJ lives on... Very Happy


Oj Hoax... tyle razy już pisałam że nie chce głupio upierać się przy jednym zdaniu. I nie zamierzam! Ale póki co wszystkie fakty wskazują na to że Michael is alive Smile Nie widzę ŻADNYCH przesłanek które przekonałyby mnie że jest inaczej. Poza tym, czy to źle że wierze? Ktoś z nas musi. Może to będę ja- ta wierząca do końca? Wink Ta sprawa zaszła już tak daleko że trzeba stwierdzić, iż rodzina Jacksonów przekroczyła już wszelkie granice zdrowego rozsądku i poszła w stronę robienia show koncentrując się na wszystkich innych rzeczach tylko nie na samym zainteresowanym czyli "zmarłym". Także uważam, że czas wyłączyć zdrowy rozsądek bo takowym na pewno nie kieruje się rodzina. Wtedy wbrew pozorom będzie można spojrzeć na sprawę ich oczami. W tym momencie to co najbardziej niedorzeczne i naiwne, może okazać się strzałem w dziesiątkę. Trzymajmy się zatem, mimo że to wszystko co robimy, piszemy zapewne wydaje się osobom postronnym nienormalne. I ja w pełni zdaje sobie z tego sprawę. Ale co w życiu Michaela było "normalne"? Tak naprawdę niewiele... żeby nie powiedzieć NIC Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen_23 dnia Sob 12:29, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Sob 12:09, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Carmen_23



Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Post Re: Nadzieja umiera ostatnia?
Seigida napisał:
Ja tak właściwie najbardziej chcę to napisać do Carmen.

Od jakiegoś czasu obserwuję to forum, gdyż również się tym tematem interesuję. Widziałam również Twoje posty na onecie, czasami się nawet wypowiadałam, miałam oczywiście inny nick. Tak naprawdę zaczęłam wierzyć, że Michael żyje dzięki Tobie, bo naprawdę pisałaś logicznie i byłaś twarda w swoich przekonaniach. Naoglądałam się różnych filmików na YT, które jakby potwierdzały fakt, że Michael żyje, że to wszystko to szopka, pic na wodę itd. Te wszystkie przypuszczenia sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Z tego wszystkiego przestałam się uczyć na poprawkę i w ogóle nie wiem jak wrócę na studia, myśląc o Michaelu Very Happy
No bo, ok, w SC nie było prawdziwych przyjaciół, śmiechy rodziny , ale kiedy oglądam filmy z FL widzę Maca, Liz, Tatianę... Czy oni wszyscy byliby zdolni do tego, żeby tak wkręcać cały świat? Te wszystkie znaki - najpierw Michael miał ukazywać się za Mariahę Carey, potem dziadek w kapeluszu, teraz blondynka (choć mnie też przypomina Michaela), te wszystkie żółte krawaty, napisy na ekranie, Michael z Liberian Girl... Tak naprawdę, jak już pisałam, Ty sprawiłaś, że uwierzyłam (no i Hoax).

Ostatnio jednak poważnie nad tym myślę, czy byłoby możliwe, żeby ta mistyfikacja zaszła tak daleko? Tak na cały świat? Czy Michael ryzykowałby aż tak, przychodząc? Czy oni wszyscy wiedzieli, że Michael z nimi siedzi? Czy wszystkie te domysły nie są szukaniem dziury w całym i wmawianiem sobie na przymus, że Michael żyje? Przecież to miejsce na FL wyglądało tak ładnie i wiarygodne (?)

Ja naprawdę bardzo pragnę powrotu Michaela, bardzo, ale ostatnio zaczynam mieć wątpliwości i ogarnia mnie myśl, żeby się Z TYM pogodzić, choć nie wiem, czy to będzie możliwe Sad

Kiedy przypomnę sobie słowa Michaela, że This is it to będzie coś, czego świat jeszcze nie widział (o ile to był On) albo słowa Davida Blaina, że w 2009 będzie największy przekręt świata, uśmiechy rodzinki w SC czy wiele innych, sprawia, że wierzę. Ale kiedy oglądam filmy z FL robi mi się smutno, chcę mi się płakać i przechodzi mnie myśl "Boże, czy to naprawdę koniec?"... Mam taki mętlik, że nie wiem...

Pisząc to mam nadzieję, że Ty i inni odpowiecie mi taką ripostą, że mi szczęka opadnie Smile A ja nie chcę mieć wątpliwości... Chcę, żeby Michael żył.

Dziękuję za przeczytanie i za jakąkolwiek odp Smile


Seigida, przede wszystkim witam w naszym kręgu "czarownic" Wink Myślę, że trochę już napisałam wyżej odnośnie twojego postu. Wczoraj wieczorem miałam taką chwilę "otrząśnięcia" w której myślałam sama o sobie "dziewczyno, co ty wyprawiasz? ile ty masz lat żeby bawić się w takie rzeczy? nie wstyd ci że zachowujesz się jak rozhisteryzowana, nawiedzona 13-latka? daj sobie spokój i zajmij się czymś pożytecznym". Wpadłam na chwilę w stan beznadziei i pustki. Emocje po pogrzebie opadły i zrobiło się dziwnie... Ale wtedy ze zdwojoną mocą spadł na mnie kolejny wewnętrzny głos, moja podświadomość która powiedziała mi "Przestań tak myśleć! Nie oszukuj się! wiesz że masz rację! wiesz że Michael żyje! Nawet jeśli to wszystko wydaje się być nienormalne TY pozostań w zgodzie ze sobą i nie daj się!". I poczułam prawdziwy spokój. Poczułam że to co TU pisze, robię jest słuszne i służy czemuś dużemu. Nieraz musimy odsunąć na bok zdrowy rozsądek aby spojrzeć na sprawę z każdej perspektywy. Bo TA sprawa już dawno przestała być realna. Przebrnijmy to przedstawienie i nie dajmy sobie zamydlić oczu! I tym tropem idźmy... aż do celu:) Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 12:27, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Seigida



Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Post
Mocne z Was babki Smile Zwłaszcza z Ciebie, Carmen Smile Mam wielką nadzieję, że Twoja intuicja Cię nie zawiedzie. Niech moc będzie z Tobą!


Post został pochwalony 0 razy
Sob 12:40, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Carmen_23



Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Post
Seigida napisał:
Mocne z Was babki Smile Zwłaszcza z Ciebie, Carmen Smile Mam wielką nadzieję, że Twoja intuicja Cię nie zawiedzie. Niech moc będzie z Tobą!


Oby oby Smile Bo jak zawiedzie to chyba jednak trafie na ten oddział zamknięty Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Sob 12:49, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Michael Jackson Hoax Death (Poland) Strona Główna » Pozostałe. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin