Porównania z życiem/śmiercią innych wielkich osób

Hej Nikajackson,pisząc swoj post wylałas moje mysli.Troche,a nie wiem dlaczego obawiam się tutaj pisac swoje zdanie,boję sie niezrozumienia,a tylko ja sama wiem jak bardzo go kocham i kochałam.Inni mogą to zle odebrac,i wywnioskowac z moich słow,ze niejestem byc moze prawdziwą fanką skoro nie wierze.Nie chce się wywyzszac,ze słucham jego muzyki juz tyle lat,ze swoje przezyłam i nie wszystko jest w zyciu takie kolorowe na jakie wyglada,bo więkrzosc to zle odbierze(a nie jestem zadufaną w sobie osobą).Moje zdanie na temat MJ odnosnie lekow i uzaleznienia juz wyraziłam.Tez jak moja poprzedniczka uwazam,ze Michael nie zyje,a rzekome dowody i fakty są coraz bardziej smieszne i niedozeczne.We mnie tez są czasem jakies małe przebłyski,ze moze...,ale szybko zaczyna przemawiac rozsądek.Powiem Wam,ze jesli Michael by jednak zył,to i tak tego bysmy się nigdy nie dowiedzieli.Tez mam teraz przeczucie,ze kręce na siebie bata,ale to tylko moje zdanie,nikt nie musi się nim sugerowac,miejcie swoje racje i wierzcie w co chcecie wierzyc,słuchajcie głosu własnego serca Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mea dnia Wto 10:38, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz

Mea nie obawiaj się wyrażać swoich odczuć tutaj, ja również mam podobne zdanie, choć często miewam takie przebłyski nadziei że mój idol MJ żyje, a to tylko dlatego że nie mogę się ostatecznie pogodzić z Jego odejściem.
Napiszę tu coś jeszcze ale nie chcę by ktoś mnie źle zrozumiał, dlatego z góry proszę o wyrozumiałość.
Dwa i pół roku temu pochowałam własnego Syna, miał tylko 4 latka i był bardzo chory, ale za nim zachorował bawił się ze mną, mówił mama, tata, przytulał się do mnie... ale uwierzcie mi na słowo- często wydaje mi się że mój synek nie odszedł, często mówię o nim tak jak by był tu cały czas,
a pamiętacie jak rodzina Michaela już po Jego śmierci nie potrafiła mówić o Nim w czasie przeszłym, to normalne ja to przerabiam już ponad 2 lata
pamiętacie jak pisało się na forum, że dzieci są w zbyt dobrych humorach, jak na to że straciły właśnie ojca - ja tez po śmierci Synka nie chodziłam po ulicach i nie płakałam, wręcz przeciwnie starałam sie uśmiechać, bo co można zrobić?
Oni wszyscy stracili kogoś kogo kochali i tak na prawdę nie ważne są ich wcześniejsze stosunki z Michaelem
odszedł człowiek, dla nich ojciec,brat,syn
dla nas idol
napisałam to po to, abyśmy przestali zastanawiać się nad reakcjami rodziny MJ czy ich wypowiedziami, one nic nie znaczą
napisałam to po to abyśmy wyrażali swoje uczucia takie jakimi są
każdy ma prawo wyrazić własne zdanie, bez względu na to czy wierzy czy też nie.

Michael Jackson to tez człowiek, pewnie niezwykły, ale jednak człowiek, dlatego mógł mieć też własne słabości, nawet jeśli w grę wchodzą narkotyki, czy inaczej leki działające pobudzająco lub na odwrót...

Pozdrawiam wszystkich fanów Michaela Jacksona (ja jestem Jego fanką od 25 lat)

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo mi przykro,z powodu Twojego synka(nie wyobrazam sobie tego co przeszlas,nie mogę nawet pomyslec w wczuc sie w Twoją sytuacje,)Masz racje,tak jak Nikajackson,chetnie bym porozmawiala i podzeliła sie swoimi myslami ale to chyba nie to miejsce na posty tego tematu,znajdzmy odpowieni dział do naszych przemyslen(zeby nikt nie miał pretensji)jak myslicie gdzie by tu się wpasowac?

Post został pochwalony 0 razy

bardzo dobry pomysł , może ktoś ma jakąś propozycję?
jak nazwiemy nowy dział?

Post został pochwalony 0 razy

Własnie tak sie zastanawiam,zaraz przeszukam forum czy nie ma juz czegos takiego,zrobcie to samo

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mea dnia Wto 12:49, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz

Krótki wywiad A. Jones z Dr. Patrickiem Tracy...

Aphrodite Jones .. Questioning Michael's Drug Use
http://www.youtube.com/watch?v=HjsP1RSG2Ws

EDIT.
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy