Forum Michael Jackson Hoax Death (Poland) Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Wywiad MJ dla "TV Guide" (1999r.)

 
Odpowiedz do tematu    Forum Michael Jackson Hoax Death (Poland) Strona Główna » Fakty z życia. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Wywiad MJ dla "TV Guide" (1999r.)
Autor Wiadomość
merry_18



Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Post Wywiad MJ dla "TV Guide" (1999r.)
Zapraszam do lektury tego wywiadu wszytkich, którzy nie mieli okazji go wcześniej przeczytać...Wink


-(TV Guide): "Thriller" zmienił videoclipy na zawsze. Skąd wziął się pomysł?

- (Michael Jackson): Mój brat Jackie wszedł do mojego mieszkania i powiedział: "Oglądasz teraz telewizję? Leci fajny program. Puszczają tam tylko muzykę. To MTV". Włączyłem telewizor i pomyślałem, że sam pomysł jest bardzo interesujący. To, co mi się nie spodobało, to to, że tamte klipy były jedynie prezentacją artysty. Pomyślałem, że gdybym to ja miał być ich autorem, to byłoby to coś, co ma początek, środek i koniec; jak krótki film.

- Czy spodziewałeś się, że Thriller i klipy z tego albumu katapultują twoją karierę w stratosferę?

- Tak naprawdę to nie mam w zwyczaju zastanawiać się, jak mój album będzie przyjęty. Ja tylko chcę stworzyć coś, co i mnie samemu może sprawić przyjemność. A moim głównym zamysłem względem video do Thrillera było zrobić coś, co może przestraszyć, rozbawić. Coś ekscytującego.

- Jak oceniasz tamte czasy z dzisiejszego punktu widzenia?

- Widzę je jako wesoły, ale i smutny okres. I ekscytujący okres, ponieważ wtedy wiele moich marzeń ujrzało światło dzienne. Rozgłos był niewiarygodny.

- Powiedziałeś też, że był to smutny okres.

- No tak. Jeżeli uzyskuję niezupełnie to, czego oczekiwałem, popadam w depresję.

- Uważasz, że Thriller nie spełnił twoich oczekiwań.

- Niezupełnie.

- Które utwory Cię zawiodły?

- "Wanna be startin' somethin' ". Komponowanie to bardzo frustrująca forma sztuki. Musisz przenieść na taśmę dokładnie to, co ci w duszy gra. Kiedy słyszysz to tutaj [wskazuje palcem na swoją głowę], brzmi to wspaniale. Ale muszę jeszcze to przełożyć na taśmę. "The girl is mine" nie jest do końca tym, czego chciałem, ale to całkiem przyjemny utwór. Lecz "Billie Jean" to jest to. Bardzo ciężko nad tym pracowałem. Sama linia basowa zajęła mi trzy tygodnie.

- Rękawiczka, białe skarpetki, czerwona skórzana kurtka. Kto wyszedł z takimi pomysłami?

- Co do rękawiczki- pomyślałem, że noszenie jednej jest bardziej zakręcone, niż noszenie dwóch. Kocham akcentować ruchy. Wzrok wędruje tam, gdzie jest białe- no wiesz, rękawiczka. I stopy- gdy tańczysz, możesz postawić nacisk na twój krok, jeżeli nadasz mu trochę światła. Więc włożyłem białe skarpetki. A co do projektu kurtki- wolę siąść z ludźmi, którzy są odpowiedzialni za robienie ubrań i powiedzieć im, gdzie chcę guzik czy sprzączkę; jaki ma być projekt. Ale nie chcę więcej się tak prezentować. Smutnym jest wdawać się w pogoń za przeszłością. To dlatego nie umieszczam nagród w moim domu. Żadnych nagród Grammy. Trzymam je w składziku. Nie chcę, by duma mnie napędzała. To by mi dawało poczucie, że możliwości- by jeszcze coś osiągnąć- się wyczerpały. A to nie jest prawdą.

- Czy masz wrażenie, że najbardziej kreatywny okres jest jeszcze przed tobą?


- Sądzę, że najlepsze dzieła dopiero nadejdą. Chciałbym jednak zająć się innymi dziedzinami, a nie wydawaniem albumu za albumem z muzyką pop.

- Czy istnieją teraz artyści robiący interesującą muzykę?

- Jest kilka wspaniałych, twórczych pomysłów, ale nie sądzę, by ktokolwiek był teraz odkrywczy. Raczej pożycza się stare rzeczy i stara się je łączyć z nowszymi.

- Jest ktoś, z kim chciałbyś współpracować?

- Jest wielu artystów, których podziwiam- ale nie, nie chciałbym.

- Czego słuchasz najchętniej?

- Mógłbyś być zszokowany. Dzisiaj rano śpiewałem Rogers`a i Hammerstein`a. To jest materiał, który roznoszę po domu ze śpiewem na ustach. "My favourite things" z musicalu "Dźwięki muzyki" i "Absent minded me"- ta piosenka Streisand. Poza tym jestem fanem starych, wspaniałych musicali MGM. Kocham ścieżki z dawnych kreskówek. Jestem wielkim fanem melodii.

- Twój faworyt sceniczny?

- "Billie Jean", ale tylko wtedy, gdy nie muszę tego wykonywać po staremu. Publiczność chce czegoś ściśle określonego. Muszę więc wykonywać ten trik z moonwalk [śmiech]. A wolałbym wersję alternatywną.

- Kim jest twoja publiczność dzisiaj?

- Nie wiem. Staram się jedynie tworzyć wspaniałą muzykę; a jeżeli oni to kochają, to niech kochają. Nie myślę w kategoriach demograficznych. Firma płytowa stara się mnie uwrażliwić na tym punkcie, ale ja chcę się koncentrować tylko na tym, by stworzyć coś, co sam bym chciał słuchać.

- Czy szykuje się nowy Michael na nowe milenium?


No tak. Mam w zamyśle parę rzeczy. Czuję, iż będzie to coś zupełnie innego, niż to, co robiłem dotychczas. Jest taka piosenka na nowej płycie nosząca tytuł "I have this dream" ("To marzenie w sobie noszę"). To milenijna piosenka o świecie, środowisku. Napisałem ją na spółkę z Carole Bayer Sager i David'em Foster'em.

- Zamierzasz wyruszyć znowu w trasę?

- Nie wydaje mi się. Zabiera mi to za dużo mnie.

- Bardzo rzadko pojawiasz się publicznie nie maskując się. Dlaczego?

- Nie widzę innego wyjścia. Próbowałem wszystkiego [śmiech]: poszerzające ubrania, ja w przebraniu zakonnicy czy klauna. "Dajesz albo dostaniesz"- z tym jest mi najlepiej. No i Mardi Gras.

- Czy sądzisz, że będziesz mógł kiedyś pojawiać się publicznie bez żadnych trików- jedynie jako ty, Michael Jackson we własnej osobie?

- Tak naprawdę to lubię się przebierać z różnych względów. Lubię studiować ludzi, być jak mucha na ścianie. Czy są to dwie starsze panie siedzące na ławce, czy jakieś dzieciaki na huśtawkach. Wiele takich codziennych sytuacji jest dla mnie obcych. Kiedyś zdarzyło mi się być w sklepie zupełnie przebranym, a tamte dziewczyny oglądały mą płytę, mówiąc tylko o mnie. Byłem dosłownie obok nich. To było wspaniałe. Bardzo mi się to spodobało. Ale jeżeli pojawiam się jako Michael Jackson, nie może mnie to cieszyć. Ludzie ciągle pytają: "Czemu nie możemy się wybrać razem na zabawę?". W momencie, gdy wkraczam, impreza dobiegła końca- dla mnie. Staje się ona imprezą dla nich, moim kosztem. Wyciągają swoje asy z rękawa, pytają "Pamiętasz mnie? Widzieliśmy się cztery lata temu w..."- a ja odpowiadam "Nie przypominam sobie". No i nie mogę się cieszyć, że tutaj jestem. Grają tylko moje piosenki. Nie przyszedłem tam, by słuchać mojej muzyki. Skandują "Tańcz!". "Cóż, chcę dla odmiany zobaczyć, jak wy tańczycie."

- Czy, twoim zdaniem, po tej całej nagonce prasowej, ludzie będą cię oceniać opierając się jedynie o twoją muzykę?


- Raczej nie. Prasa dawno mnie przekreśliła czyniąc mnie monstrum- tym świrem, nietypowym i dziwacznym. A ja nim nie jestem.

- Czy jest coś, co mogłoby zmienić takie wrażenie?

- Cóż, być sobą i tworzyć zgodnie z głosem serca; to wszystko. Ale oni i tak odwrócą kota ogonem.

- Ale jak można ludziom uzmysłowić, że z tobą wszystko w porządku, skoro argumentują: "Jest dziwny; trzyma egzotyczne zwierzęta w mieszkaniu, no i..."

- Bóg stworzył zwierzęta, są one kochane i piękne. Z całym sercem zgadzam się z antropolog Jane Goodall; w ogóle z ludźmi myślącymi w ten sposób. Nie widzę niczego zdrożnego w mych zainteresowaniach dotyczących zwierząt.

- A operacje plastyczne?

- Wszyscy mieszkający w Hollywood mieli operacje plastyczne! Nie wiem, dlaczego akurat mnie wytykają palcami. Prasa przesadza. Prawda tyczy się tylko mego nosa. A oni dopatrują się jej wszędzie. Jakby sam nos nie wystarczał. Elvis zrobił sobie nos- Lisa Marie mi powiedziała. O tym się nie mówi. Mówi się tylko o mnie. To nie fair.

- Dobrze. Wspomniałeś o Lisie Marie. Czytałam gdzieś, że ona żałuje, iż nie ma z tobą chłopczyka oraz to, że nic nie stoi na przeszkodzie, by tą sytuację zmienić. To prawda?

- Pamiętam, co czuła, gdy była ze mną [śmiech]. Nieważne, co powiem, jakiej odpowiedzi udzielę na to pytanie, wpuszczę się w maliny. Następne wydanie "TV Guide" pewnie by doniosło: "Cóż, Lisa Marie stwierdziła, że nie chce go widzieć na oczy!".

- Jesteście teraz ze sobą zaprzyjaźnieni?

- Lisa jest słodka. Lubię ją bardzo i jesteśmy przyjaciółmi. Ale kto wie, co jutro może przynieść? Nie mam zielonego pojęcia, jak ona dzisiaj się czuje. Po prostu tak jest. Ona przychodzi do mojego domu, przygląda się moim dzieciom; rozmawiamy ze sobą przez telefon- tak to, mniej- więcej, wygląda.

- Myślisz, że ożenisz się ponownie?

- Byłoby fajnie.

- Do trzech razy sztuka?

- Jak mnie dopadnie... Gdy trafisz na tą osobę, idziesz za głosem: "To jest to. To jest ta jedyna".

- Tak to czułeś- w obu przypadkach?


- Taaak. Tak czułem. Musisz czynić to, co najlepsze. Co ma się stać, to się nie odstanie. Musisz o tym pamiętać.

- Kto jest twoim najbliższym przyjacielem?

- Elizabeth. Chodzimy do kina w każdy czwartek.

- Do tego samego kina?

- Chcę chodzić do studia Warner Bros., ale ona odmawia. Mówi: "Nie, wyciągam cię stamtąd". Idziemy więc w to miejsce- tyle mogę powiedzieć- i wchodzimy do środka. Zwykle jest tam pusto, ponieważ większość ludzi w tym czasie pracuje. Pracownicy tego kina mówią: "Wow, wchodźcie, wchodźcie"; no i tym sposobem nigdy nie płacimy. A nas akurat na to stać [śmiech].

- Porozmawiajmy o twoich dzieciach. Muszę poruszyć ten temat. Ostatnio pisano, że ty i Debbie nie jesteście ich biologicznymi rodzicami; że Debbie umieszczono implant komórki jajowej innej kobiety, a następnie sztucznie zapłodniono.

- To totalna bzdura. Kłamliwy śmieć.

- Czy dzieci mieszkają z tobą w Neverland?

- Były w Neverland dwa tygodnie temu. Wydaje mi się, że za pierwszym razem nie bardzo zdały sobie sprawę z tego, że to jest ich dom. Przyzwyczaiły się do myśli, iż czeka na nich apartament hotelowy. Wszędzie zatrzymujemy się w hotelach. Nie są świadome, że i pociąg, i kolejka są dla nich; że tamte automaty są dla nich. Teraz krzyczą: "Chcemy do Neverland !".

- Jakie mają charaktery?

- Prince mówi całymi dniami, że musi kręcić filmy. Więc kupiłem mu tę oto kamerę video. Pytam: "Co tym razem kręcimy? ". "Gwiezdne Wojny"- rzuca. Umieszczamy więc ileś tam ludzików na stole i wprawiamy je w ruch. A Paris właśnie zaczyna mówić i chodzić. Słodziutka jest. I jestem zaskoczony, że kocha lalki. Moja siostra- Janet nie przepadała za nimi. Była chłopczycą. Myślałem, że Paris będzie taka sama, a nie jest.

- Czy zmieniasz pieluchy i karmisz swoje dzieci?


- Aha. I kocham to, aczkolwiek dużo z tym ambarasu. Wydawało mi się, że jestem gotów, bo przeczytałem wszystko na temat wychowania dzieci. Jest to jednak dalece bardziej ekscytujące, niż mogłem sobie kiedykolwiek wyobrazić. Jedyne, czego żałuję to to, że nie robiłem tego wcześniej.

- Czy śpiewasz i tańczysz dla nich?

- To mój sposób, by je uciszyć i by przestały płakać. Gdy zaczynam tańczyć, są cicho.

- Czy pragniesz mieć więcej dzieci?


- Bez dwóch zdań. Zwierzyłem się ojcu, że mam zamiar go przebić. On ma dziesiątkę.

- Jak teraz układa ci się z ojcem? Nie widywaliście się przez jakiś czas?

- Nasze stosunki wyglądają teraz lepiej, niż kiedykolwiek. Myślę, że z czasem i wiekiem doszedł do tego momentu w swoim życiu, by stać się miła osobą. Teraz zwyczajnie się pyta: "Co słychać? Zjadłeś coś? To wszystko, co chcę wiedzieć". A nie: "Podpisałeś ten kontrakt?" Chce teraz jedynie wiedzieć, czy czuję się dobrze. Myślę, że to naprawdę sympatyczne. No a moja mama to istny anioł.

- Mając 41 lat, czujesz się szczęśliwy?


- No cóż, zazwyczaj tak. Nie pozwalam czemukolwiek, by psuło mi dobry nastrój w jakikolwiek sposób. Lubię wsłuchiwać się w dźwięk wody, świergot ptaków czy śmiech - no wiesz. Ukochałem wszystko, co naturalne i niewinne. Nigdy nie wybiorę się na imprezę czy do jakiegoś klubu. Bywałem w takich miejscach, jak byłem dzieckiem. Teraz ani mi to w głowie.

- Odczułam zgrzyt, czytając ostatnią wzmiankę, w której przytacza się twoje słowa, iż gdyby celem twojego życia nie było niesienie pomocy dzieciom na całym świecie, zabiłbyś się, rzucając się w przepaść. Naprawdę tak czujesz?

- Zawsze tak miałem, bo inaczej czułbym, iż nie ma po co żyć.

- Nawet dla samego siebie, dla samego tworzenia?

Wtedy miałbym to gdzieś. Wszystko, co ode mnie się wywodzi, jest zainspirowane jakąś formą niewinności. I natury- to wszystko. Tak ma być. I myślę, że wystarczy.


Ahhh...Ten Michael Smile))))))


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez merry_18 dnia Wto 14:57, 22 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Wto 14:39, 22 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Seigida



Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Post
WBSS Go zawiodło? Rany, ja ją uwielbiam Smile Ciekawy wywiad, kochany Michael Smile


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:42, 22 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Girlfriend



Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Post
uwielbiam czytac wywiady z nim(albo sluchac po polsku).rozwalil mnie moment z dziewczynami w sklepie hehe tajny agent z niego Smile


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:11, 22 Wrz 2009 Zobacz profil autora
FeliciaM.



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: sprzed laptopa (najczęściej)
Płeć: Kobieta

Post
Ja uwielbiam brzmienie jego głosu jak mówi, od razu dobrze mi się robi na duszy:).


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:36, 22 Wrz 2009 Zobacz profil autora
karola



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

Post
Nie wiem,czy już wklejano ten wywiad z 2002 roku,ale wrzucę go tu. Michael jest niesamowity,z dziecięca szczerością odpowiada na różne pytania. Ale jest przy tym znawcą i profesjonalistą. Jak go nie kochać?

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez karola dnia Czw 9:01, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Czw 9:00, 14 Sty 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Michael Jackson Hoax Death (Poland) Strona Główna » Fakty z życia. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin